sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 7

                                                            '*Jade*'
Otworzyłam oczy i lekko ziewnęłam. Dopiero po chwili zorientowałam się że leżę wtulona w nagi tors Louis'a. Nie jest to za bardzo wygodne. Chłopak ściskał mnie ręką w tali , tak mocno jakby bał się że mu ucieknę...
Nie chciałam go budzić , ale też nie miałam zamiaru tak dalej leżeć. Lekko przełożyłam jego rękę prze ze mnie. Po chwili stałam już na białym dywanie.
-Gdzie idziesz młoda?- spytał zaspany.
-Odezwał się stary-splunęłam- No chyba pora wstać nie twierdzisz?-zapytałam z sarkazmem w głosie.
-Tak , tak jasne- rzucił po czym zakrył twarz poduszką.
-Zaraz wracam , zrobię ci te naleśniki- parsknęłam.
-Wiedziałem ,że w końcu zrobisz- powiedział.
Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam potrzebne składniki. Po 10 minutach wyłożyłam danie na talerze. Poszłam do pokoju. Louis dalej leżał na łóżku , hm chyba nawet spał. Podeszłam i szybko ściągnęłam całą kołdrę.
-Co ty kurwa robisz?-powiedział nie otwierając oczu.
-Masz śniadanie i za godzinę powinniśmy być w szkole , nieprawdaż?- zapytałam jak głupek.
-Nie idę do szkoły , i ty też zostajesz- warknął.
-A skąd wiesz?
-No jak tak bardzo chcesz to idź , ja zostaję.
-Dobra nie ważne , na dole masz naleśniki- uśmiechnęłam się. - No wstawaj ! Pomóc ci trzeba?- dodałam.
-Już , już.- syknął i wreszcie ustał. -Idziesz?-zapytał podchodząc do drzwi.
-Chwila-posłałam mu uśmiech - tylko pościelę łóżko.
-Hm, ok to poczekam- usiadł na krześle.
-Będziesz mi się tak przyglądał , czy raczej pomożesz ?-zapytałam z sarkazmem.
-No już , spokojnie- zażartował i ustał na drugim końcu łóżka. Po chwili znalazł się już przy mnie poprawiając jeden z końców kołdry. Po chwili miałam zamiar przejść , ale poczułam że tracę równowagę. Upadłam i leżałam już na podłodze. Louis zaśmiał się pod nosem i wyciągną dłoń w moją stronę. Złapałam ją i wstałam. Spojrzałam na Lou. Miał takie śliczne błękitne oczy i brązową grzywkę które zasłoniła mu całe czoło.
Chwilę później poczułam jego zimne wargi na moich. Oplotłam ręce wokół jego szyi, a on złapał mnie w talii.  Sama nie wiem co właśnie robiłam. Louis podniósł mnie lekko. Zawiesiłam nogi na jego talii. Chłopak przybliżył mnie do ściany , o którą się oparłam. Jedną ręką trzymał mnie , a drugą rysował różne wzorki po moim ramieniu. Gdy skończył postawił mnie na ziemi. Oderwałam się od niego i szybko usiadłam na łóżku. Poczułam dotyk na mojej ręce. Louis siedział już na przeciwko mnie. Puścił mi oczko i zbliżył się swoje usta do moich. Odepchnęłam go i położyłam rękę na jego brzuchu.
-Louis , j-ja nie mogę - wyszeptałam.
-Owszem , możesz - zbliżył się.
-Lou przestań ,proszę- powiedziałam i wstałam. - Chodźmy na dół.
Chłopak nie odezwał się tylko poszedł za mną. Czułam jego wzrok na sobie. Poszliśmy do salonu. Usiadłam na fotelu , a on na kanapie. Wzięłam do ręki talerz i zaczęłam jeść. Lou nie ruszył nawet swoich naleśników. Cały czas siedział wgapiony w telewizor nie odzywając się. Po zjedzeniu wyniosłam talerz i włożyłam go do zmywarki. Szłam w kierunku salonu i usłyszałam głos Louis'a
-Czemu nie możesz?- wypaplał.
- Louis no wiesz nawet się chyba nie z-znamy- skłamałam.
-Wiem , że chodzi o coś innego.-burkną
Podeszłam do kanapy i usiadłam. Chłopak odwrócił się w moją stronę.
-Lou , ja nie chcę tego opowiadać , nie mogę- powiedziałam , a do oczu napłynęły mi łzy.
Podciągnęłam nogi i zakryłam twarz. Poczułam ciepłe dłonie , które mnie otuliły. Wtuliłam się w tors Lou.
- Co się stało? Opowiesz?-zapytał
-N-no mogę , spróbuję - przełknęłam ślinę. - No to , kiedyś spotykałam się z takim jednym. Zawsze obiecywał , że mnie nie zrani i takie tam. Jakiegoś wieczoru poszliśmy na imprezę. Kompletnie mnie olewał , a potem go gdzieś zgubiłam . Szukałam go po całym budynku i znalazłam . Był w kiblu i pieprzył się z jakąś dziwką. A po za tym z nim kojarzy mi się to wszystko co musiałam tam przeżywać. - wtuliłam się jeszcze mocniej i rozpłakałam.
-Myślisz że ja bym mógł ci to zrobić ?-pytał.
- Lou , proszę przestań- powiedziałam - możemy o tym porozmawiać kiedy indziej.?
-No już ,już ok.- odgarnął włosy z mojego czoła.
-Zostaniesz dzisiaj ze mną? -zmieniłam temat.
-To znaczy że nie idziesz do szkoły?-zapytał.
Tylko przytaknęłam.
-Yhm, ok- uśmiechnął się i mocniej mnie objął.
                                                         '*Perrie*'
                                                       *W szkole*
-Hej!-przywitałam się z Zaynem.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękę. Poszliśmy dalej.
-Pezz?-zapytał
-Tak?
- Możemy iść dziś po szkole do mnie . Muszę ci coś powiedzieć - uśmiechnął się sztucznie.
-Tak ,raczej tak- odpowiedziałam. -Ale możesz mi to teraz powiedzieć.
-Nie mogę -powiedział skrycie.
Poszliśmy pod salę.
Hm, ciekawe o co mu chodzi..
 __________________________________________________________________________
Jest kolejny rozdział <3.
Muszę was bardzo przeprosić , że to tak długo trwało :( Mam mało czasu , ale kolejny powinien pokazać się szybciej <3.
Wiem , że trochę nudne i nie wyszło , ale w 8 rozdziale Zayn powie Perrie o co mu chodzi :D. 
I bardzo dziękuję za 900 wyświetleń <3.
Kocham was :* Do następnego
Przeczytałaś - skomentuj <3 To motywujące
                         





niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 6

                                                              '*Louis*'
Otworzyłem drzwi do domu Jade i nie pytając czy mogę wejść , poszedłem do kuchni. Chciałem ją przeprosić. Nie wiem czemu nie chciałem żeby odeszła. Była całkiem inna niż reszta dziewczyn. Nie miałem zamiaru jej urazić, po prostu tak wyszło. Starałem się być dla niej jak najmilszy. No cóż nie zawsze to wychodziło. Po chwili stałem już nad nią.
-Czemu nie zaczekałaś?-warknąłem.
-Czemu niby miałam?-spytała sarkastycznie
-Bo na przykład kurwa wydzierałem się do ciebie?- burknąłem
Dziewczyna posmutniała. Widziałem jak łzy napływały jej do oczu. Spuściła głowę w dół.











Usiadłem na przeciwko niej i złapałem ją za podbródek , żeby wreszcie na mnie spojrzała.
-Wiesz co ?!-zaczęła mówić- Jak to możliwe że przez chwilę jesteś tak miły , a później mógłbyś mnie nawet pobić , wyzywać i ignorować!?-wykrzyczała
- J-ja nie zrobiłbym tego-powiedziałem- przepraszam-szepnąłem ciszej.
Dziewczyna otarła oczy. - N-no dobra- za jąkała się.
-A tak po za tym to do cholery puść mnie- zrzuciła moją rękę z jej podbródka i poszła do salonu.
-Już się zaczyna-parsknąłem
Jade tylko się zaśmiała. Podszedłem do niej i wziąłem ją na ręce po czym zacząłem gilgotać jej brzuch.
-Kurwa puszczaj mnie!- krzyczała przez śmiech -No przestań-ciągnęła i dalej się śmiała
-Co mam zrobić żebyś mnie w końcu puścił?-warknęła
-Hm, może sam nie wiem . Naleśniki- zaśmiała się.
-No to puść - powtórzyła
- No ok ,ok- uśmiechnąłem się pod nosem.
Po chwili Jadey stała już na ziemi.
-I tak ci ich nie zrobię- uśmiechnęła się głupkowato i pobiegła na górę.
Poszedłem za nią. Zamknęła drzwi na klucz.
-Otwórz te jebane drzwi - wydarłem się
-No dobra- po chwili stała już przede mną.
Wszedłem do środka. Było tu przytulnie.
-Wiesz jest już późno - westchnąłem - Chyba powinienem już iść-dodałem szybko.
-Hm , nie opłaca ci sie jest 22 jak chcesz zostań u mnie- posłała mi uśmiech
-Nie chce sprawiać kłopotu - odwzajemniłem uśmiech.
-Nie będziesz , przecież mieszkam tu sama co za różnica?-zapytała
-No to zostanę.
-Ok ja idę się umyć. Jak chcesz to zjedz coś czy tam pooglądaj telewizje-powiedziała i zniknęła za drzwiami.
Zszedłem do salonu i włączyłem telewizor. Nie było nic ciekawego więc zostawiłem na jakimś programie muzycznym.
Kurwa!? Dlaczego tak mi zależało na Jade. Po niecałej godzinie dziewczyna zeszła na dół. Usiadła na kanapie.
-Wiesz ja już chyba będę szła spać , zmęczona jestem- szepnęła.
Kocham to jak ona szepcze ,sam nie wiem czemu.
- No ja też- posłałem jej uśmiech.
-Hm, ok . To idź na górę , a ja się położę tutaj- powiedziała
-No przecież nie będziesz tu spać- parsknąłem - Chodź na górę- wyszczerzyłem zęby.
-Spokojnie nic mi się nie stanie
-Mówię serio- potwierdziłem ze sprytnym uśmiechem
-Ale Louis.. - przerwałem jej
-Nic ci nie zrobię
-No dobra , niech ci będzie -przytaknęła.
Poszliśmy na górę. Ściągnąłem koszulkę i rzuciłem na krzesło. 
Po chwili położyłem się i przykryłem kołdrą.
Dziewczyna zrobiła to samo tylko na drugim końcu łóżka...
                                                            '*Zayn*'
Leżałem na łóżku prawie zasypiając. Cały czas myślałem o tym co mam powiedzieć mojej kochanej Pezz. Przecież nie mogę jej okłamać. Dziwie się że ona nie rozpoznała tego miejsca , przecież to dzielnica narkomanów.
Tylko ja Harry i Louis wiedzieliśmy o tym jak "pracowaliśmy" ...
Oni nie pozwolili mi mówić o tym Perrie , ani Leigh , ale ja nie chciałem jej kłamać.
Muszę jej to powiedzieć...

____________________________________________________________________________
I jest rozdział 6. ( trochę krótki :( )Następny postaram się dodać jak najszybciej , ale musi być kilka komentarzy :3. Bardzo wam dziękuję za wyświetlenia i kom.W takim razie do następnego <3 

                                                                                            xxJerriexx

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 5 :)

                                                       '*Perrie*'
Po woli otworzyłam oczy. Było tu ciemno i duszno. Pomrugałam kilka razy i zauważyłam , że jestem w małym pomieszczeniu. Było tu jedno zakratowane okno i duże brązowe drzwi... Chwila co ja tu do cholery robię !? Nie ,nic nie pamiętam! Zaraz siedziałam na ławce , czekałam chyba na Zayn'a i dalej nic nie pamiętam. Miałam związane nogi i ręce. Siedziałam przy zakurzonej ścianie. Fuuj ! Próbowałam wydostać rękę. Jest! W końcu się udało. W prawej kieszeni miałam telefon. Wyjęłam go i zadzwoniłam do Zayn'a. 

-Halo-wyszeptałam po tym gdy chłopak odebrał
-Gdzie ty jesteś? - pytał zmartwiony
-Zayn , ja sama nie wiem , siedze w jakimś małym pomieszczeniu i chwila jest tu jakieś okno , spróbuję podejść i opisać ci to miejsce- szepnęłam i podeszłam do zakratowanego okna. - no więc hm, jest tu kilka małych domów i chyba jakiś klub czy coś , ale nie widzę.
-Więc są tam są poniszczone ,stare domy i klub. Ehm - chrząknął - Wiesz co to za miejsce?-zapytał
-Nie kojarzę- znów szepnęłam
-A ja chyba tak - powiedział po czym się rozłączył.

Dobra nie ważne powinien tu zaraz być, przynajmniej tak mi się wydaje. Ehh , no to trudno sama sobie dam radę. Dotknęłam brudnych krat. Nie były za dobrze przymocowane. Poczułam nagle mocny ból w głowie. Kurwa ale to boli. Zamknęłam oczy i zaczęłam mocno dyszeć , źle się czułam. Po 3 minutach ból ustąpił. Otworzyłam oczy i poprawiłam mojego koka. Poruszyłam jedną z krat i po chwili ją wyrwałam. A później tak samo trzy kolejne. Ej w ogóle po co ktoś mnie tu przytargał !? Kurwa co za ludzie, co ja jej czy jemu zrobiłam !? Ughh nie ważne jakby teraz rozbić szybę. 
Dalej myślałam , gdy po chwili usłyszałam czyjeś kroki. O nie. Odskoczyłam od szyby. Wstałam i kopnęłam z całej siły. Usłyszałam jak kawałki rozbitej szyby rozlatują się po podłodze. Szybko skierowałam się do wyjścia. Zaczęłam biec. Musiałam stąd szybko odejść , żeby nikt mnie nie dogonił. Przez przypadek wpadłam na kogoś. Poznałam ten zapach męskich perfum.
-Ohh Zayn , jak dobrze- wtuliłam się w niego.
Odwzajemnił uścisk i lekko mnie podniósł.
-Co ty tu robiłaś? Pamiętasz?-pytał
-Nie , czekałam na ciebie i potem ktoś musiał mnie tu jakoś przenieść ale nic nie pamiętam.-odpowiedziałam.
-Na serio nie znasz tego miejsca?-zapytał ze zdziwieniem w głosie
-Eh no nie za bardzo - powiedziałam
-Dobra później ci wytłumaczę , a teraz stąd chodźmy- chrząkną , po czym zwrócił się w moją stronę i lekko mnie pocałował.
                                                             '*Jade*'
-Louis ktoś tam jest-szepnęłam jeszcze raz.
-Podoba mi się to jak do mnie szepczesz-powiedział po czym postawił mnie już na suchym piasku. Stałam przed nim ale starałam się nie patrzyć w jego oczy więc spuściłam głowę w dół.
-Boże z kim ja się zadaje - warknęłam i uderzyłam ręką moje czoło. -Louis odwróć się proszę-powiedziałam i dotknęłam jego mokrej skóry przekręcając go w drugą stronę.

-O kurwa ! Kto to ?- zapytał
- Jezu , serio !? serio!?-krzyknęłam
-Ide do niego -powiedział stanowczo.

-Lou , nie. Chodźmy stąd-zatrzymałam go kładąc mu rękę na brzuchu.
-Spierdalaj- zaczął się wydzierać do osoby która dalej tam stała.
-Louis , proszę chodźmy stąd- chrząknęłam.

-Zamknij się- powiedział i  zaczął iść w stronę tej osoby. To było chamskie , tak bardzo. Zignorował mnie i poszedł dalej
-Louis proszę-powiedziałam po raz ostatni , on tylko odwrócił głowę w moim kierunku , ale i tak poszedł tam gdzie miał zamiar. Założyłam szybko sweter i trampki i pobiegłam w stronę wyjścia z lasu. Po chwili usłyszałam krzyki Lou , kazał mi się zatrzymać ale to zignorowałam. Postąpiłam tak jak on co on teraz ode mnie chce!? Byłam nie śmiała i łatwo było mnie urazić. Brawo udało mu się!

Po 20 minutach siedziałam już w domu. Usiadłam przy stole i skupiłam się na zadaniu z matmy.
Chwilę później usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wejściowe...
 _________________________________________________________________________
I jest rozdział 5 ;) Przepraszam was że tak długo ale nie miałam czasu. Wiem że jest nudny i krótki , ale już w kolejnym powinno się coś dziać :D Jeżeli będzie kilka kom. to postaram się dodać jutro ;3.


                                                                                                   xxJerriexx


wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 4 ;D

                                                        '*Jade*'
Po chwili Louis stał już nad naszym stolikiem.
-Przysiądziecie się?-zapytał.
-Nie-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-A w sumie to czemu nie?-powiedziała Jess
Spojrzałam się na nią błagalnie, ale ona nic.
- To chodźcie-powiedział.
Podeszliśmy do ich stolika.
-Hej - odezwała się Pezz
-Cześć odpowiedzieliśmy razem.
-Fajna akcja na jadalni - zaśmiała się Lee
-Ehh , tak cudowna- posłałam jej uśmiech , a ona znów się zaśmiała
-Siadacie?- zapytał Harry przesuwając się w stronę ściany.
-Ok-powiedział Niall i usiadł koło Leigh-Anne.
I po chwili już wszyscy siedzieliśmy przy jednym stoliku. Każdy rozmawiał tylko ja się nie odzywałam. Piłam sok pomarańczowy i kompletnie się wyłączyłam. Po chwili usłyszałam głos Perrie.
-A ty Jade?- zapytała
-Ehm, co ja?- powiedziałam po czym każdy się zaśmiał.
-Idziesz na impreze- znów zapytała.
-Jaką? i gdzie?- zastanawiałam się.
-Hm, tam gdzie wczoraj-powiedziała.
-Eee , to nie , nie lubie takich miejsc- powiedziałam i uśmiechnęłam się po czym zanurzyłam usta w soku.
Po rozmowie wszyscy wstaliśmy i mieliśmy udać się do swoich domów. Szłam na końcu , byłam jakoś zmęczona. Po wyjściu zaczerpnęłam świeżego powietrza pożegnałam się i poszłam w inną stronę. Nagle zobaczyłam samochód jadący za mną.
-Podwieźć cię? - zapytał znajomy głos.
Był to Louis , po drugiej stronie siedział Harry , a z tyłu Perrie i Zayn.
-Nie trzeba , przejdę się - uśmiechnęłam się i zaczęłam powoli iść.
-No chodź , masz długą drogę- powiedział
-Nie prawda, spokojnie trafię - parsknęłam.
-No dobra jak wolisz- powiedział oschle i odjechał.
                                                       *Wieczorem*
                                                         '*Perrie*'
Siedziałam z Zayn'em przy barku i patrzyłam jak inni tańczą.Wtuliłam się w niego , a on objął mnie ręką.
-Idziemy się przejść?- zapytałam go bo byłam już znudzona tą imprezą.
-Ok- odpowiedział
Wstaliśmy , złapałam go za rękę i wyszliśmy.
-Chodźmy do parku-zaproponował.
-Dobra.-odpowiedziałam i ścisnęłam jego rękę trochę mocniej.
Po 7 minutach byliśmy już w parku.
-Pójść po coś do picia?-zapytał Zayn
-No możesz , to ja tu poczekam- odpowiedziałam i lekko się pocałowaliśmy.
Po chwili Zayn'a już nie było widać. Poszedł w stronę małego sklepu znajdującego się zaraz za parkiem. Usiadłam na ławce i włączyłam mój telefon. Była dopiero 19:32. Czułam kogoś wzrok na sobie. Poczułam mocne uderzenie. Złapałam się za głowę , a po chwili upadłam...

                    '*Jade*'
Siedziałam w domu odrabiając lekcje. Kompletnie nie rozumiałam matematyki zastanawiałam się nad jednym zadaniem już chyba z 15 minut. Po chwili usłyszałam dzwonek .
-Otwarte- krzyknęłam.
Po chwili słyszałam jak ktoś otwiera drzwi.
-Hej-powiedział i wszedł do kuchni. Był to Louis.
-Cześć , po co przyszedłeś?-zapytałam.
-A tak , a co nie mogę?- uśmiechnął się
-Eee nie , wchodź-powiedziałam
-Co robisz?- zapytał siadając na przeciwko mnie.
-Ehem, próbuję zrobić matmę-odpowiedziałam
-Pomógłbym ci , ale sam nie umiem-uśmiechnął się.
-Nie nie trzeba zrobię najwyżej później-uśmiechnęłam się i odłożyłam długopis.
-Chcesz się przejść?-zapytał
-A gdzie?
-Nie wiem , zobaczymy-parskną
-No dobra-powiedziałam i zeszłam z krzesła- poczekasz chwilę?-dodałam
On tylko pokiwał głową , a ja pobiegłam do mojego pokoju wzięłam telefon i cienki sweter.
Zeszłam na dół.
-Idziemy?-zapytałam
-Tak -uśmiechnął się
Wyszliśmy. Chwilę ciszy przerwał Lou.
-Od kiedy tu mieszkasz?
-Em, od nie dawna - odpowiedziałam z uśmiechem - a tak w ogóle to gdzie w końcu idziemy?-pytałam
-Zobaczysz-uśmiechnął się - Ej nie zimno ci?
-Nie- skłamałam . Na dworze było trochę zimno. Mogłam wziąć grubszą bluzę. Po chwili zauważyłam , że przed nami znajduję się ogromny las.
-Po co tu idziemy?-zdziwiłam się
-No zobaczysz - zaśmiał się
-A-ale ja nie lubię lasów!-prawie krzyknęłam.
Tak na serio bałam się lasów gdy byłam mała , i chyba to nie przeszło. A po zatem nie ufałam Louis'owi.
-A jest jakieś miejsce które lubisz?-powiedział oschle.
-Na pewno nie szkoła- odpowiedziałam , a on zaśmiał się.
Wszedł do lasu i odwrócił się w moją stronę.
-No chodź , nic ci sie nie stanie- pokazał swoje białe ząbki.
Ehhh no dobra poszłam za nim. Przez dalszą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Po 10 minutach doszliśmy do jakiegoś jeziora.
-No to jesteśmy - chrząknął chłopak.
-I przeszliśmy tą całą drogę , żeby zobaczyć jakieś jeziorko- narzekałam
-Nie marudź- uśmiechnął się.
Usiadłam nad wodą i zamoczyłam rękę. Rozejrzałam się , było tu na prawdę ładnie. Zamyśliłam się i wgapiłam w jakieś drzewo.
-Nie wchodzisz?-krzyknął niebieskooki
Zaraz zaraz co !? Przez chwilę nie patrzyłam się na niego , a on już zdążył zdjąć koszulkę i wejść do jeziora.
-Emm nie nie lubię pływać , nawet ledwo co umiem , a poza tym nie mam stroju-powiedziałam.
-Tak , ty serio niczego nie lubisz-mruczał pod nosem. -No chodź - prosił
-Nie!
Brunet podpłyną do mnie i złapał za rękę.
-No chodź - powtórzył.
-Nie umiem- przyznałam się.
-Ehh to ci pomogę-uśmiechnął się.
-Hm, no niech ci już będzie- odwzajemniłam uśmiech.
Wstałam i zdjęłam sweter oraz trampki.
-I co teraz?-zapytałam zanurzając nogi w wodzie.
-Chodź-powiedział i odwrócił się do mnie plecami.
-Nie chce- szepnęłam
-Już ci mówiłem nie marudź
Po woli weszłam na jego plecy. Lou zaczął płynąć na głębszą wodę. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Chwilę później ustał i przerzucił mnie na drugą stronę.Nasze oczy spotkały się , ale ja  spuściłam głowę w dół.
-Puszczam- oznajmił
-Nie puszczaj!- krzyknęłam.
-Spokojnie nie jest tak bardzo głęboko-uśmiechnął się.
-No dobra- powiedziałam nie pewnie.
Ustałam , miał racje woda sięgała mi za brzuch. Nagle zaczęłam go pryskać wodą , a on zrobił to samo. Śmiałam się i dalej chlapałam Louis'a. Było na prawdę fajne. Już dawno się tak nie czułam. Nagle Lou przestał , tak samo jak ja uśmiechnęłam się do niego.
-Płyniemy na brzeg - zaproponował
-Haha , śmieszne przecież wiesz że nie umiem.
-Pomogę ci-powiedział
-Haha no to ok- zaśmiałam się.
Louis znowu wziął mnie na plecy. Odwróciłam głowę . Było tu na serio ślicznie. Zaraz ,zaraz w drzewach ktoś był. Nie widziałam dokładnie , ale tak tam była kogoś sylwetka. Nachyliłam się nad Louis'em i szepnęłam mu do ucha
-Lou , ktoś tam jest , w krzakach za nami...


_____________________________________________________________________________I jest 4 rozdział jak obiecałam ;3 Jak wam się podoba :D ? 
Next postaram się dodać jutro lub pojutrze :) Ale to zależy czy będziecie chcieli <3 . Musi być kilka kom. :D
      Udanego Sylwestra !!! ;3 

                                             xxJerriexx



             
                                                                         

Liebster award

 Zasady:
 Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno 
nominować bloga, od którego otrzymało się nominację. 
Oto pytania :

1. Do jakich fandomów należysz?
No to jestem Directioner i Mixer. Ale kocham także inniych wykonawców jak np. Demi, Selena, Ariana,Room94 , Janoskians itd. ;)
2.Kogo najbardziej lubisz z One Direction i Little mix i dlaczego?
Z One Direction najbardziej Louis'a. I sama nie wiem dla czego. Na pewno bo kocham jego głos, bo ma taki akcent :33, uwielbia żartować i od razu przypadł mi do gustu <3. Z Little Mix najbardziej Jade i Pezz . Jadey ponieważ jest słodka , ma śliczny głos. Perrie bo ma cudowny głos *.*, jest wesoła , zabawna.
3.Jaka jest twoja ulubiona książka?
Oczywiście uwielbiam książki One Direction , ale tak po za tym to "Pretty Little Liars"
4.Jakie związki shippujesz?
Zerrie <3 , Lanielle <3 , Sophiam też bardzo lubię ;) , i tak w połowie Larry'ego ;3
5.Co Cię skłoniło do założenia bloga?
Haha, sama nie wiem , jakoś tak spodobało mi się jak inni piszą i chciałam spróbować ;).
6.Masz jakieś plakaty na ścianie?
                                                         Tak ;) 1D i LM
7. Jaki jest twój ulubiony film?
                                                       This Is Us <3 Kocham :33 
8.Na jakim filmie się wzruszasz?
Właśnie na TIU <3 i na wszystkich smutnych , nawet na kreskówkach jak "Nemo"
9.Ulubiona aktorka,aktor.
Hmm, nie mam chyba że z TIU to wiadomo XD , ale tak serio to nie wiem ;).
10.Jak mają na imię twoje zwierzęta?
Haha miałam psa który miał na imę Tygrys XD , ale uciekł :(. A teraz mam tylko ryby których nie nazwałam XDD.
11.Co myślisz o tatuażach i kolczykach?
Kolczyki podobają mi się. Miałam kiedyś 3 dziurki , ale jedna zarosła XD. Tatuaże też mi się podobają <3 , kiedyś chciałabym mieć kilka ;)
  

                                                          Moje nominacje
1. 

2.  
http://nevertoolate19.blogspot.com/
3.http://fanfiction-foreverangel7.blogspot.com/
                                                                        Moje Pytania ;3
1. Kogo najbardziej lubisz z 1D , a kogo z LM ? ;)
2. Shippujesz kogoś ?
3.Ulubiona piosenka?
4.Za co kochasz LM i 1D ?
5.Do jakich fandomów należysz?
6.Ulubiony film?
7.Prowadzisz jeszcze jakieś inne blogi?
8.Ulubiony/a piosenkarz/piosenkarka :) ?
9.Ulubiona piosenka?
10.Co sądzisz o kutniach między LS a ES?
11.Byłaś na koncercie swoich idoli? :) 
  ______________________________________________________________________________
No to tyle jak na razie <3 ;). Postaram się dodać jeszcze dziś rozdział 4 :) 
                                                      xxJerriexx

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Sylwester! ;D

Hej ! Chciałam wam życzyć udanego Sylwestra , żeby 2014 był lepszy niż 2013 XD :D i wszystkiego czego sobie marzycie :DD <3.

                                                         

                                           
                                                                xxJerriexx

Rozdział 3 ;)

                                                                '*Jade*'

-No dobra jeżeli nie chcesz to nie mów- powiedział z troską w głosie Louis
Uśmiechnęłam się lekko , a chłopak wyszedł z łazienki.
-Idziesz na śniadanie?- zapytał
-A nie powinnam być teraz w domu?-powiedziałam
-Teraz powinnaś zjeść śniadanie- burkną po czym jednak uśmiechnął się.
-No dobra- wyszłam z łazienki ze spuszczoną głową.
Tak , byłam smutna , przygnębiona , a jednak czułam wściekłość. To co zrobił ojciec, jeżeli jeszcze moge go nazwać ojcem było okropne! Miałam tylko 8 lat , a on traktował mnie strasznie. Byłam małym dzieckiem , a on zamiast zająć się mną po śmierci matki , robił wszystko na odwrót. Ale nagle teraz przypomniało mu się o mnie i co ? Myśli że mu wybaczę zacznę z nim życie od nowa , że wyjde z nim na spacer. Nie ! Nie mam zamiaru go znać.
Poprawiłam spódnicę i zaciągnęłam rękawy. Louis dalej tu był.
-Po co to robisz?-szepnął
-Louis... nie chcę o tym opowiadać - powiedziałam , a łzy znów napłynęły do oczu.
-Nie myślisz , że później już będzie ci lepiej?- pytał
-Nie teraz..-powiedziałam po cichu , a obraz rozmył mi się przed oczami.
Louis podał mi chusteczkę , a ja przetarłam oczy.
-Mieszkasz tu sam?- zapytałam zmieniając temat
-Ehm , nie z Harry'm.
-No nie- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-haha- zaśmiał się.
Zeszliśmy na dół. Przy stole siedział Harry. Podeszłam do niego.
-Hej-przywitałam się
-Pa- powiedział po czym zaśmiał się
-Ta, ta bardzoo śmieszne-rzuciłam
On tylko uśmiechnął się i pokazał swoje białe ząbki.
-Ej ty , aż tak mnie nienawidzisz , że jesteś taki chamski czy po prostu tak masz?-uśmiechnęłam się
Harry tylko się zaśmiał .
Wzięłam do ręki jednego naleśnika
-Smacznego- usłyszałam zachrypnięty głos.
-Wow, Harry ty mówisz coś miłego -uśmiechnęłam się- i dziękuję-dodałam.
Louis tylko słuchał naszych idiotycznych rozmów i od czasu do czasu się z nas śmiał. Co chwilę kłóciłam się z Harry'm, oczywiście na żarty. O kurwa spojrzałam na zegarek , była już 9:03.
-Ej odwieziecie mnie do domu , nie zdążę do szkoły-powiedziałam
-Ok-odpowiedział Lou
-To przy okazji od razu i my pojedziemy do szkoły-uśmiechnął się lokaty.
A może oni wcale nie są tacy źli. Nie wiem.
-To szybko - krzyknęłam
Po chwili siedziałam już z tyłu samochodu i kopałam fotel Harry'ego jak dziecko.
Po 10 min. byłam już w domu. Pobiegłam szybko do pokoju i wzięłam krótki prysznic.Przebrałam się i wzięłam torbę. Wyszłam na podwórko. Miałam na sobie niebieską bluzkę i czarne spodnie. Po chwili zauważyłam że samochód Louis'a dalej tam stoi. Uśmiechnęłam się i podeszłam tam.

-Czemu jeszcze stoicie?-zapytałam 
-Nie jedziesz?- uśmiechnął się Lou
-Haha, no mogę- powiedziałam i wsiadłam.
Znów zaczęłam kopać fotel Harry'ego. Po 5 min.  byliśmy już na parkingu szkolnym. Wysiadłam a wraz ze mną Lou i Hazz'a. Tyle dziewczyn patrzyło sie na nas. Boże , raczej tyle Barbie wszystkie były identyczne miały przedłużane włosy i tone tapety. Patrzyły się jakby miały mnie zaraz zabić. Weszliśmy do szkoły. Chłopcy gdzieś poszli , a ja sama powlekłam się pod sale. Weszłam do środka równo z dzwonkiem i zajęłam swoje miejsce. Po chwili do sali wszedł Lou , Harry i Zayn. Zajęli swoje miejsca. Louis obok mnie , tak samo jak wczoraj. Miałam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą. Przez lekcje nie odzywałam się do Lou. Później wszystkie lekcje minęły normalnie...
Teraz była przerwa na lunch. Weszłam do jadalni. Zauważyłam stolik przy którym siedzieli Lee , Perrie , Zayn , Louis i Harry. Nie miałam zamiaru tam siadać. Wzięłam tackę i nałożyłam na nią miskę z sałatką i soczek w kartonie. Poszłam do stolika który był wolny i usiadłam. Zaczęłam jeść sałatkę , gdy po chwili poczułam jak ktoś siada obok mnie. Podniosłam głowę i zobaczyłam Liam'a , Jessy , a koło mnie siedział już Niall.
-Hej- przywitałam się
-Cześć-powiedzieli razem.
-Idziesz dzisiaj z nami do kawiarni po lekcjach?-zapytała Jess
-Tak , z chęcią-uśmiechnęłam się i szturchnęłam niechcący Niall'a , po czym on zrobił to samo. I tak bawiliśmy się do puki koło stolika nie przeszło kilka "barbie".
-Eh Jade ty , siedzisz z nimi? -zapytała jedna z nich.
-Hm, tak siedzę z moimi przyjaciółmi-odpowiedziałam.
-Ehm nie wygłupiaj się , chodź usiądź lepiej z nami-zaproponowała .
Po czym któraś z nich wylała wodę z butelki na włosy Jessy.
-Poczekajcie -szepnęłam do nich.
-No dobra usiądę z wami- uśmiechnęłam się do nich i wzięłam swoją czerwoną tace.
                                                           '*Perrie*'
Siedziałam wtulona w Zayn'a i patrzyłam na tą nową Jade , jeśli dobrze pamiętam. W sumie to chyba każdy patrzył się w jej strone po tym gdy , jedna z grupy wytapetowanych dziewczyn wylała wodę na Jessy. Widziałam , jak Jade idzie za nimi. Teraz wszystkie usiadły , a Jadey stała obok jakiejś blondyny. Tak ! To ta która wylała wodę na Jessy. Nie wierzyłam w to co zobaczyłam. Jade wylała sok na jej głowę , po czym wtarła w jej włosy talerz z warzywami.
Hahaha-można było usłyszeć śmiech całej sali. Ja sama zaczęłam się z tego śmiać. Blondynka piszczała i wybiegła z jadalni.
-Ej idziemy po ostatniej lekcji do galerii- zapytała Lee
-Hm, ok. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niej, a chłopcy tylko pokiwali głowami dalej patrząc na miejsce , gdzie rozegrała się cała akcja.
Haha , już polubiłam nową.

                                    

                                                                '*Jessy*'
Jade wróciła znów do naszego stolika.
-Po co to zrobiłaś?-wyszeptałam
-Po pierwsze za Ciebie , a po drugie może zmyje jej się ta tapeta z ryja. - uśmiechnęła się.
-I dobrze-powiedział Niall.
-Nie wiem , będziesz miała przesrane u dyrektora- rzekł Liam.
-I co z tego? Sama się prosiła-powiedziała i uśmiechnęła się - Chodź do łazienki Jessy , wytrzemy ci włosy.-dodała
-No , ok- przytaknęła.
-To my idziemy pod sale od muzyki-powiedział Liam.
-Ok. To do zobaczenia za chwilę- uśmiechnęłam się
Poszłyśmy do łazienki. Sięgnęłam ręcznik i wytarłam włosy.
-Ej czemu ona się tak ciebie uczepiła?-zapytała Jade
-Sama nie wiem , ja już mam takie szczęście- odpowiedziałam jej. - w poprzedniej szkole też byłam prześladowana , myślałam że może tu się coś zmieni , ale nie dużo - dodałam - chociaż to że zyskałam przyjaciół. Tam byłam całkiem sama. - próbowałam się uśmiechnąć.
-To smutne.-powiedziała i podeszła do mnie po czym przytuliłyśmy się.
Nagle rozmowę przerwał dzwonek.
-Idziemy?- zapytała
-Ohh , tak- uśmiechnęłam się do niej.
Miałyśmy teraz muzykę. Bardzo lubiłam ten przedmiot , ponieważ kiedyś uczyłam się śpiewać.
Weszłyśmy do klasy jeszcze przed panią Smith. Usiadłam z Liam'em , a Jade z Louis'em.
Pani weszła do klasy i od razu przeszła do lekcji. Rozmawiałam z Liam'em o naszym wyjściu. Nagle usłyszałam głos pani Smith.
-Jesy!-krzyknęła- może wyjdziesz na środek i zaśpiewasz nam piosenkę którą się uczyliśmy ostatnio , a nie będziesz przeszkadzać.
-Przepraszam- powiedziałam.
-No chodź.- nauczycielka spojrzała sie na mnie groźnie.
Wstałam i podeszłam do jej biurka. Po chwili zaczęłam śpiewać , całkowicie oddałam się muzyce.
3 minuty później skończyłam. Pani powiedziała , że mam na prawdę piękny głos za co podziękowałam i uśmiechnęłam się.

 Usiadłam do ławki.
                                                        **Po lekcjach**
                                                             '*Jade*'

Wyszłam z sali. Czekałam chwilę na Jessy która rozmawiała z nauczycielką. Ona ma cudowny głos.
Po chwili podszedł do mnie Niall , a zaraz po nim Liam i Jess.
-To co idziemy?- zapytałam
-Tak jasne-uśmiechnął się Liam
Szliśmy do jakiejś galerii. Po 10 min. dotarliśmy. To miejsce było ogromne.
-To gdzie pierw idziemy - zapytał Niall
-Może do baru- uśmiechnęła się Jess.
-Ok- przytaknęłam razem z Liam'em
Weszliśmy do środka , droga do baru była prosta i krótka. Usiedliśmy przy jednym ze stolików.
Rozejrzałam się i co ? Niestety zobaczyłam Louis'a i resztę jego przyjaciół. Spuściłam wzrok w dół mając nadzieję , że żadne z nich mnie nie zauważy. Ale oczywiście musiało być na odwrót...
_______________________________________________________________________________
Jest już 3 rozdział. Nie wyszedł mi :(. Ale jeżeli chcecie next musi być kilka komentarzy ;). Napiszcie szczerze czy wam się podoba ;D Kolejną część dodam dziś lub jutro :) ( obiecuje że dziś pokaże się jeszcze jakiś post <3 ) Dziękuję wam za wyświetlenia i kom. Do zobaczenia kochani :3

                                                                                xxJerriexx